Dlaczego w kwietniu nie zaświecę się na niebiesko i Ty też nie powinieneś

Jutro zaczyna się kwiecień – miesiąc uważany za miesiąc świadomości autyzmu. Niestety wiele osób nie rozumie jak prawidłowo powinno się to świętować. O ile w Stanach Zjednoczonych trochę osób wie na czym polega problem, o tyle w Polsce problemu praktycznie nie widzi nikt.

Po pierwsze – świecenie się na niebiesko. Wprawdzie jest to mój ulubiony kolor, ale niestety kojarzy się on z kontrowersyjną organizacją Autism Speaks, która przynosi osobom autystycznym więcej szkody niż pożytku. Organizacja ta postrzega autyzm jako chorobę, którą powinno się leczyć. W 2018 roku organizacja na pomoc osobom autystycznym i ich rodzinom przeznaczyła tylko 1% swojego budżetu. Jest też odpowiedzialna za film pod tytułem „I Am Autism”, który opisuje autyzm jako coś co „działa szybciej niż pediatryczne AIDS, rak i cukrzyca razem wzięte” i „jeśli jesteś w szczęśliwym związku małżeńskim, sprawi, że Twoje małżeństwo się rozpadnie” (linku do filmu nie dodam, ale można go łatwo znaleźć choćby na YouTube). Kiedyś też wierzyli w związek szczepień z autyzmem (już milion razy tłumaczyłem, że takiego związku nie ma), ale na szczęście się z tego wycofali.

Oprócz Autism Speaks kolor niebieski propaguje stereotyp, że autyzm dotyczy tylko mężczyzn. Autyzm diagnozuje się również u kobiet, ale przez takie stereotypy diagnozuje się go u kobiet rzadziej, co prowadzi do niepotrzebnych trudności w ich życiu.

Teraz kwestia symbolu kawałka puzzli. Sugeruje on, że autyzm jest problemem, który trzeba rozwiązać, a osoby autystyczne „nie pasują”. Początkowo w skład symbolu wchodziła głowa płaczącego dziecka, co miało sugerować, że autyzm jest powodem cierpienia. I wreszcie kojarzy się on z Autism Speaks. Zamiast symbolu kawałka puzzli lepiej używać tęczowego znaku nieskończoności, który symbolizuje neuroróżnorodność.

No i świadomość. Ludzie już są świadomi autyzmu. Osoby autystyczne potrzebują akceptacji. I to właśnie powinno się „świętować” – akceptację autyzmu, nie świadomość. Bo już jesteśmy świadomi.

I jeszcze jedna kwestia na koniec – „świecimy się na niebiesko”, propagujemy „świadomość autyzmu”, ustawiamy niebieskie nakładki na zdjęcia profilowe itp., a mimo to nic faktycznie nie robimy dla osób autystycznych. Takie akcje bez niesienia faktycznej pomocy pomagają osobom autystycznym tak samo jak myśli i modlitwy pomagają głodującym dzieciom. Pomagajmy realnie, a nie tylko wirtualnie.

Oto co faktycznie warto robić jeśli chodzi o autyzm – przykładów jest więcej, ale wymienię jedne z najciekawszych i najistotniejszych:

  • Zamiast koloru niebieskiego używaj koloru czerwonego lub złotego – symbolem złota w układzie okresowym pierwiastków jest Au, a więc pierwsze dwie litery słowa „autyzm”.
  • Zamiast hashtagu #LightItUpBlue używaj hashtagów #RedInstead, #ToneItDownTaupe lub #LightItUpGold.
  • Zamiast symbolu kawałka puzzli używaj tęczowego znaku nieskończoności.
  • Nie nazywaj autyzmu chorobą. Autyzm jest częścią osobowości, a nie czymś co powinno się leczyć.
  • Słuchaj co osoby autystyczne mają do powiedzenia – a nie tylko co do powiedzenia mają ich rodzice i opiekunowie.
  • Nie propaguj świadomości autyzmu – propaguj akceptację autyzmu.
  • Udostępniaj znajomym artykuły pisane przez osoby autystyczne.
  • Traktuj osoby autystyczne z należytym im szacunkiem i zrozumieniem.
  • Dziel się faktami o autyzmie z osobami, które nie rozumieją autyzmu.
  • Wspieraj twórczość osób autystycznych – kupuj ich wyroby, muzykę, gry komputerowe itp.
  • Przekaż darowiznę na rzecz jakiejś organizacji działającej na rzecz osób autystycznych.
  • Dołącz do internetowej społeczności osób autystycznych.
  • Zaprzyjaźnij się z osobą autystyczną.