USB Killer, czyli jak błyskawicznie uśmiercić urządzenie z wejściem USB

Wetknij to w port USB swojego urządzenia, a prawdopodobnie zabijesz je w ułamku sekundy. I wcale nie przesadzam.

Co prawda w tym roku Halloween już minęło, ale dziś przedstawię horror z mojego ulubionego gatunku jakim są horrory komputerowe. Otóż na rynku dostępne są tzw. USB Killery, które wetknięte w port USB zniszczą prawie dowolne urządzenie. Ich działanie polega na tym, że zamontowane w nich kondensatory uwalniają ładunek elektryczny o wysokim napięciu, który po prostu smaży wnętrzności urządzenia. Takie USB Killery bez problemu usmażą na przykład laptopa (komputer stacjonarny zresztą też) albo Xboksa One. Ciekawie za to wygląda sprawa sprawa ze smartfonami – w iPhonie 7 zostanie uszkodzony tylko port Lightning, a sam iPhone będzie dalej działał, zaś (już świętej pamięci) Galaxy Note 7 w ogóle nie ucierpi. Nie znaczy to jednak, że inne smartfony też są odporne. Docelowo USB Killery służą do testowania urządzeń pod kątem odporności na tego typu ataki, ale, jak znam ludzką naturę, na pewno znajdą się ludzie, którzy będą wykorzystywać USB Killery do celowego niszczenia urządzeń. Nie powiem gdzie takie coś można kupić, bo jeszcze zaczną komuś przychodzić do głowy głupie pomysły i pewnie dostanę wezwanie do sądu. Po tym poście pewnie zaczniecie się bać podłączać urządzenia USB niewiadomego pochodzenia – i słusznie. Od dawna uważam, że największym zagrożeniem dla urządzeń elektronicznych jest człowiek, a ten post doskonale to pokazuje. Pomyślcie tylko – wystarczy kogoś zostawić samego albo dostać niby pendrive’a, który w rzeczywistości jest takim USB Killerem aby skończyć z rozwalonym komputerem. I takie historie ruszają mnie bardziej niż tradycyjne horrory.

Spodobał Ci się ten tekst? Udostępnij go innym!