Wiedza o broni palnej u przeciętnego Polaka jest praktycznie żadna. Wszystko co większość ludzi wie o broni pochodzi z filmów i gier komputerowych, gdzie jeden magazynek karabinu starczy na dobre pół minuty prowadzenia ognia (podczas gdy w rzeczywistości karabiny opróżniają magazynek w kilka sekund, a takie długie strzelanie bez przerwy zwyczajnie rozgrzałoby lufę do czerwoności), tłumiki nadają broni magicznej mocy bezszelestnego strzelania (w rzeczywistości tłumiki faktycznie redukują głośność wystrzału, ale nie do takiego „pfft” jak w filmach), a różni goście strzelają trzymając po karabinie w każdej ręce (co w prawdziwym życiu nie jest dobrym pomysłem, przynajmniej w przypadku broni automatycznej). No i jest też powszechne przekonanie, że broń służy wyłącznie do zabijania. Broń, jak sama nazwa wskazuje, służy do bronienia się (mimo to, gdy ktoś mnie zaatakuje, wolę żeby uciekł na widok broni niż żebym musiał do niego strzelać). Każdy ma prawo do obrony. Owszem, jest policja, ale jeśli zaatakuje mnie jakiś bandzior, to gdy policja dotrze na miejsce, mogę już nie żyć. Są też ludzie, którzy strzelają rekreacyjnie (jak na przykład ja, mimo że do dyspozycji mam tylko wiatrówkę i karabinek ASG) albo w ramach jakiejś rekonstrukcji historycznej lub po prostu kolekcjonują broń.
Polska jest jednym z najmniej uzbrojonych krajów. Procedura uzyskania pozwolenia na broń jest niepotrzebnie skomplikowana, a i tak pan policjant na końcu może po prostu odmówić wydania pozwolenia. Żeby było jeszcze zabawniej, tzw. czarnoprochowce (tj. broń wytworzona przed rokiem 1885 oraz repliki tej broni) nie wymagają pozwolenia, a są one trudniejsze i mniej bezpieczne w obsłudze niż broń współczesna (broń czarnoprochowa nie ma zabezpieczeń spotykanych w normalnej broni, a zamiast pewnego i bezpiecznego naboju mamy proch i pocisk, które musimy ładować oddzielnie). Warto jeszcze wspomnieć, że mimo dostępności broni czarnoprochowej media nie donoszą bez przerwy o strzelaninach z udziałem czarnoprochowców, co dodatkowo podaje w wątpliwość sens istnienia pozwoleń na broń (jeśli ktoś chce zdobyć broń do niecnych celów, i tak ją zdobędzie z nielegalnych źródeł).
Chyba niepotrzebnie się rozpisałem, więc przejdę już do rzeczy. Aktualnie powstaje film dokumentalny o broni palnej pod tytułem „Para Bellum”. Film ten ma być świetnym źródłem informacji o broni palnej. W serwisie PolakPotrafi.pl trwa kampania tego filmu i mimo że wymagana kwota została już uzbierana, warto jeszcze dorzucić parę groszy lub przynajmniej powiedzieć o tym filmie znajomym jeśli interesujesz się bronią. Na liście wspierających można także znaleźć moją mordę ;).
Na koniec obowiązkowo zwiastun: